Witam, szukałem troszkę w internecie, nie do końca znalazłem odpowiedź. Na forum jest sporo ludzi może ktoś kiedyś miał styczność z podobną sprawą, coś poradzi. To do rzeczy:
-mężczyzna obecnie 69 lat emerytura około 2300 zł (2,3 tyś na rękę ),
-długi około 60 - 70 tyś zł (kredyty konsolidacyjne (dwa) oraz wiele innych mniejszych kredytów plus chwilówki)
-same raty miesięczne przekraczają jego dochód!
-brak mieszkania, brak jakichkolwiek cennych dóbr (mieszka na wynajmie od 10 lat czeka na mieszkanie z urzędu)
-ogólnie coraz gorzej z miesiąca na miesiąc
Historia co się działo przed tymi problemami, dlaczego tak a nie inaczej i gdzie była rodzina itd jest bardzo zawiła. Zapewniam jednak, że wszyscy chcieliśmy mu pomóc ale on był mądrzejszy... Ja nadal utrzymuje z nim kontakt i mu pomagam jak mogę. Jeśli ciekawi Was z czego żyje to przez jakiś czas sprzedawał co miał (a miał dużo cennych rzeczy) oraz zajmował się sztuką jako, że jest to człowiek bardzo uzdolniony, oraz czasami jego konkubina coś zarobiła. Czara się napełniała i napełniała aż w końcu już się przelewa i człowiek zostaje bez środków do życia.
Czy da się coś zrobić? Czy nie było by dla niego lepiej przestać płacić i czekać na zajęcia komornicze - przecież jest coś takiego że jakaś tam część dochodów nie podlega egzekucji (w tym momencie emerytura nie starcza na raty). Czy może ogłosić upadłość ?
gomar - rzeczywiście sytuacja niewesoła... Na pewno (o ile nie zdarzy się cud), będzie się to za Nim ciągnęło do końca życia. Chwilówki - to tragedia, gdyż odsetki narastają w strasznym tempie. Jeżeli faktycznie tak to wszystko wygląda - moim prywatnym zdaniem niech zaprzestanie spłacania zadłużeń i zda się na komornika i obowiązujące przepisy. Co prawda komornik za wiele mu nie zostawi - ale zawsze te 500-600 PLN,- lepsze, niż nic. Z tego, co wiem, ogłoszenie upadłości nic mu nie pomoże - długi i tak będzie musiał spłacić... A dodatkowo cały czas będzie wisiał nad nim Sąd.
Doświadczenie to coś, co nabywamy chwilę po tym, gdy było nam najbardziej potrzebne. MOJA FURKA
komornik za wiele mu nie zostawi - ale zawsze te 500-600 PLN,- lepsze, niż nic. Z tego, co wiem, ogłoszenie upadłości nic mu nie pomoże - długi i tak będzie musiał spłacić... A dodatkowo cały czas będzie wisiał nad nim Sąd.
Komornik nie może ruszyć najniższej krajowej. Do tego nie moze zabrać więcej niz 50% wynagrodzenia. Czyli jeżeli ktoś zarabia 3000netto to musi mu zostawić 1500 zł. Takie info jest nawet na piśmie od komornika
[ Dodano: Nie 10 Lut, 13 20:52 ]
Czyli w tym przypadku zostawi dłużnikowi ok 1150 zł
Niestety sytuacja jest niewesoła... Też myślę, że najlepiej było by po prostu przestać płacić... Ewentualnie skorzystam z jakieś porady prawnej w UM jest jakiś darmowy prawnik. Sytuacja będzie się rozwijać za ten miesiąc mieszkanie jeszcze ma opłacone. Swoją drogą ciekawe to nasze prawo które pozwala człowiekowi się tak zadłużyć.
Swoją drogą ciekawe to nasze prawo które pozwala człowiekowi się tak zadłużyć.
Stary, nie mów nic głośno bo Tusek gotów powołać kolejny urząd "Urząd Koncesji Kredytowych" gdzie każdy z potencjalnych kredytobiorców powinien przed wejściem w układ pożyczkowo-kredytowy uzyskać zezwolenie na otrzymanie pożyczki.
Ten Pan Dłużnik widać pieniądze na jakieś namiętności przeznaczał, bo emerytura dosyć spora...
Co do jego postawy, że "on zawsze wiedział lepiej", to słyszałem kiedyś takie powiedzenie:
"Nie uważałeś jak robisz, to teraz rób jak uważasz"
Stary, nie mów nic głośno bo Tusek gotów powołać kolejny urząd "Urząd Koncesji Kredytowych" gdzie każdy z potencjalnych kredytobiorców powinien przed wejściem w układ pożyczkowo-kredytowy uzyskać zezwolenie na otrzymanie pożyczki.
Stary, nie mów nic głośno bo Tusek gotów powołać kolejny urząd "Urząd Koncesji Kredytowych" gdzie każdy z potencjalnych kredytobiorców powinien przed wejściem w układ pożyczkowo-kredytowy uzyskać zezwolenie na otrzymanie pożyczki.
już jest takie coś - nazywa sie BIK.
Jest?? Nie wiedziałem :shock:
A na serio, to banki mają standardy, gdzie wpis do BIK jest kryterium dyskwalifikującym potencjalnego kredytobiorcę. A SKOK-i, a głównie Chwilówki, Providenty mają BIK w dupie, bo u nich 85% klientów to figurujący na tej liście ludzie.
Generalnie nie byłoby głupim pomysłem, wprowadzenie zapisu prawa, że pożyczka udzielona osobie figurującej na liście BIK nie może podlegać egzekucji, ponieważ została świadomie udzielona osobie mającej trudności finansowe, a udzielona została tylko z lichwiarskiej chęci zysku. I tym sposobem firma Lichwiarska 10x by sprawdziła gościa zanim założyłaby mu kolejną pętelkę na szyje.
gomar, głupia sprawa, ale czy w biedzie rodzina nie powinna spróbować pomóc?
nie mówię, że miałaby spłacić wszystko, ale może niektóre chwilówki albo partycypować w miesięcznej racie. IMO - moim zdaniem niespłacanie to nie jest dobry pomysł, jeżeli już to umówić się z bankiem na przerwę w płatności niektórych zobowiązań, tak aby to sensownie rozłożyć w czasie.
Jeśli jedziesz szybciej niż ja, jesteś wariatem.
Jeśli jedziesz wolniej niż ja, jesteś debilem
A gdzie napisałem, że nie sprawdzają?? Napisałem jedynie że zdarza im się mieć gdzieś fakt wpisania potencjalnego klienta na listę w BIK i mimo tego wpisu udzielają pożyczek.
Rodzina nie jest w stanie pomóc bo:
-po prostu nie jesteśmy w stanie dotować go jakąkolwiek kwotą (tzn jakąkolwiek znaczącą kwotą, ja osobiście troszkę pomagam ale jest to kropla w morzu potrzeb)
-chcieliśmy żeby na jakiś czas wrócił żeby nie musiał martwić się o mieszkanie ale nie chciał (duma itd)
Sytuacja jest trudna nie chce mówić jak to było od początku do teraz ale uwierzcie, większość z Was powiedziała by żeby go olać. Ale mnie jest trudno się z tym pogodzić, że za chwile zostanie bezdomnym a o zgrozo za jakiś czas banki upomną się o pieniążki do nas...
Wpadł w klasyczną spiralę zadłużenia najpierw niegroźny kredycik na telewizor potem drugi, fajnie się brało i nim się nie obejrzał miał już ponad 20 tyś zadłużenia potem kolejne... Potem konsolidacje i małe kredyciki na już na mieszkanie itd.
Będę musiał iść do tego radcy prawnego, może do banków porozmawiać...
Rodzina nie jest w stanie pomóc bo:
-po prostu nie jesteśmy w stanie dotować go jakąkolwiek kwotą (tzn jakąkolwiek znaczącą kwotą, ja osobiście troszkę pomagam ale jest to kropla w morzu potrzeb)
-chcieliśmy żeby na jakiś czas wrócił żeby nie musiał martwić się o mieszkanie ale nie chciał (duma itd)
Sytuacja jest trudna nie chce mówić jak to było od początku do teraz ale uwierzcie, większość z Was powiedziała by żeby go olać.
ja tak nie powiedziałem, nie olewa się rodziny.
co ja bym zrobił?
1. przegląd kredytów, tj. lista z wyszczególnieniem ile i jak długo jeszcze musi spłacać
2. spróbować wybrać kredyty z najkrótszym okresie spłaty i tak, aby sumarycznie było tego ~1500zł
3. kredyty pozostałe iść się dogadać z bankiem o prolongatę spłaty
4. sprawdzić koszty stałe - kablówka, telefon, internet? itp...
5. zapraszać dziadka/ojca na obiady rodzinne w weekend, rodzinę to nie wykosztuje za dużo a jemu pomoże znacząco.
Jeśli jedziesz szybciej niż ja, jesteś wariatem.
Jeśli jedziesz wolniej niż ja, jesteś debilem
Ogólnie pierwsze co powinien spłacić to chwilówki i SKOK'i.
Chwilówki orpocentowane są niekiedy na kilkadziesiąt tysięcy procent - tak kilkadziesiąt tysięcy.
Skoro ma dwa kredyty konsolidacyjne ja na jego miejscu zrobiłbym kolejny żeby spłacić dwa poprzednie i płacić jedną rate póki nie ma komornika.
Jeśli wejdzie komornik to już po zawodach.
Do końca życia będzie spłacał długi.
Kredyt konsolidacyjny rozumiem dostał w banku więc tu istnieje szansa dogadania się o odłożenie spłaty rat na jakiś czas itd.
Po to jest kredyt ubezpieczony.
Tylko trzeba iśc i porozmawiać - przestanie spłacać to bank nie będzie zwlekał z egzekucją.
Najgorsze są te cholerne chwilówki.
Czy możesz powiedzieć jak to wygląda kwotowo?
Ile pierwszy konsolidacyjny ile drugi i jak z chwilówkami.
Była O2 RS 190 km / 436 Nm
Jest Superb 2FL 201 km / 436 Nm
Zorr, nie zmuszaj mnie do opowiedzenia wszystkiego od początku. Rodziny się nie olewa. Ja nie olewam, nikt z nas go nie olewa. Ale ludzie stojący z boku na pewno by powiedzieli żeby odpuścić, że sam sobie takie życie wybrał. Na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie powiedzieć ile dokładnie ma kredytów i chwilówek ale z moich wiadomości wynika, że około 60-70 tyś, z tego na już chwilówek podejrzewam że około 2-3 tyś. Powtórzę, że nie jesteśmy w stanie mu pomóc finansowo, i też nie jest to temat o tym ile mamy dochodów i dlaczego pomóc mu nie możemy, po prostu nie możemy... Koszta stałe hmm... Nie ma ich za dużo. Kwestia podstawowa to mieszkanie. Wynajem jak mówiłem 1000 zł miesięcznie (z mediami). Czy jest alkoholikiem - był i to był główny powód JEGO odejścia od nas. Dziś już z tym powiedzmy skończył. Fakt trzeba by iść do banków porozmawiać - to też dobry pomysł.
Z w miarę pewnych info mam :
około 1100 zł - Skok (pozostało do spłaty około 3-4 lata)
około 750 zł - Getin (pozostało do spłaty około 2-3 lata)
inne - na pewno jest jakiś kredyt na 300 zł rata (pozostało do spłaty około 4 lata?) i jeszcze na pewno coś...
Komentarz